Strona główna Bielawa Nie dajmy się!

Nie dajmy się!

0
PODZIEL SIĘ

W ostatni piątek, zdominowany przez doniesienia o zmianach ustawy antyaborcyjnej, umknęło pewnie wielu z nas, w tym całym medialnym zgiełku, bardzo ważne wydarzenie. 40. rocznica powstania Komitetu Obrony Robotników. Niezwykle chlubnej w naszej historii organizacji, która w złych czasach komuny walczyła z systemem w najszlachetniejszy z możliwych sposobów, czyli przez zwykłą pomoc ludziom. Jednostkom, które same nie miały szans w starciu z systemem.

Sam, przyznam szczerze, przegapiłbym tą rocznicę, tylko nieoceniony „twarzoksiążka” przypomniał mi o niej zdjęciem, które bardzo dało mi do myślenia. Oto na zdjęciu tym, w trakcie bodaj jakiejś głodówki, zobaczyłem leżących obok siebie Michnika i Macierewicza. Uśmiechniętych, dobrze się czujących w swoim towarzystwie. Dziś są to zupełnie inni ludzie… Ten pierwszy wkurza swoją przemądrzałością (przynajmniej mnie), drugi przeraża (przynajmniej mnie), a oni wzajemnie się nienawidzą i sądzę, że może nawet nie podają już sobie ręki. I to właśnie dało mi do myślenia… Ludzie, którzy działali razem i pomagali innym, bo nikt im tego nie może odmówić. Dziś tak podzieleni… Patrząc na to zdjęcie pomyślałem, że jest to symbol naszego dzisiejszego społeczeństwa. Które kiedyś łączyło wiele, a dziś… No właśnie – dziś coraz mniej.

Czasem ma się wrażenie, szczególnie kiedy prześledzi się dyskusję na dowolny temat w sieci, że każdy jest przeciwko każdemu. Bogaci mają gdzieś biednych i tylko zżymają się, że z ich podatków finansowany jest socjal dla nieudaczników. Biedni nienawidzą bogatych i winią ich za swój los. Wierzący gardzą ateistami, a ci z kolei tych pierwszych uważają za nawiedzonych fanatyków. Pisowcy nienawidzą kodowców i vice versa. Staliśmy się, o zgrozo, trochę jak Tutsi i Hutu. Na szczęście tylko w sferze werbalnej, w publicznym dyskursie. Sam nie jestem tu bez winy. Ja też mam polemiczny temperament i dobrze się czuję w sporze. Staram się nie przeginać i do poglądów nawet dalekich ode mnie podchodzić z jakąś dozą szacunku i zrozumienia, jednak czasami się to pewnie nie udaje. Choć naprawdę, jak widzę różne spory, to pocieszam się, że ja jestem jak aniołek. No tak, powiesz pewnie Drogi Czytelniku w tym momencie, Koniec sobie ponarzekał i co z tego? No niby nic! Ale powiedzmy szczerze… Czy tylko mnie to wkurza i męczy? Nie wierzę w to! Pewnie niejedną osobę, która czyta te słowa, również. Więc trzeba robić coś, by Ci na górze nas do cna nie podzielili!

Jak? Zabrzmi to jak truizm, ale… walczyć. Tylko zawsze o coś bądź przeciw czemuś, a nigdy przeciwko komuś! Niech cele jednoczą nas bez względu na poglądy. Jak kiedyś tych ludzi z KOR-u. I to nie muszą być jakieś wielkie sprawy. To mogą być drobnostki. Dziury na chodniku, brak w okolicy placu zabaw, drogie przedszkola, czy jakiekolwiek inne sprawy utrudniające nam życie. Z tym najłatwiej walczyć, więc próbujmy to zmieniać, a zapewniam, że znajdziemy sojuszników, których wkurza to tak samo jak nas. A kiedy zjednoczymy się w walce przeciw takim drobnym, życiowym problemom, to nie będzie nas obchodzić, czy toczymy tą walkę ramię w ramię z słuchaczką Radia Maryja, czy też uczestnikiem parad równości. Bo zobaczymy, że coś nas jednak łączy, a nie tylko dzieli. Może to naiwne z mojej strony, ale wierzę, że jest to najlepsza droga do zachowania jakiejś oddolnej więzi i nie dopuszczenia, by polityka całkiem nas podzieliła.

A więc działajmy! Piszmy petycje, uchwały obywatelskie, czasem nawet skargi. Szukajmy wsparcia u innych i pomagajmy sami. Ja, ze swej strony zapewniam, że będę to robić. Działać tam, gdzie coś mi się nie podoba i szukać zawsze sojuszników dla konkretnej sprawy. Niech to stają się takie nasze małe platformy porozumienia (nie mylić z tą niby Obywatelską). Bo nieważne czy ktoś jest za PiS czy za PO, czy za kimkolwiek innym… Wszyscy jedziemy na jednym wózku tak naprawdę. Pamiętajmy o tym, a „jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie”, jak śpiewał w sobotę w Dzierżoniowie Tomek Lipiński. Tylko szkoda, że słuchało go może z 20 osób…

Piotr Koniec

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o