Strona główna Bielawa Ach, Ci straszni obywatele!

Ach, Ci straszni obywatele!

0
PODZIEL SIĘ

Ostatnie tygodnie są dla mnie dosyć intensywne. Wiadomo… Praca, dom, dbanie o formę (wiem, że wielu patrzącym na mnie ciężko w to uwierzyć, ale naprawdę dużo ćwiczę). A tu mi się jeszcze społecznikowania zachciało. A to, wbrew pozorom trochę energii zabiera. Człowiek musi niejedną rzecz ogarnąć, mało śpi, wciąż ktoś pisze bądź dzwoni. Ale wierzcie mi wszyscy, że pomimo tego wszystkiego jest to zaje… znaczy się fajne jest. Bardzo fajne. Jeśli robi się coś, w co się wierzy, to zmęczenie po tym jest błogim stanem.

Wielu z Was pewnie wie, że ta moja działalność wiąże się z działaniami na rzecz obywatelskiej uchwały rozwiązującej Straż Miejską w Bielawie. Nie mam zamiaru teraz przedstawiać argumentów za tym rozwiązaniem. Przedstawione zostały już gdzie indziej. Część bielawian pewnie przekonały, część nie. Każdy z nas ma swoje zdanie i bardzo dobrze. Ważne tylko, aby szanować siebie nawzajem i nie być zamkniętym na argumenty z drugiej strony. W tym miejscu nie chcę agitować, bo nie to jest tak naprawdę istotą mojego dzisiejszego tekstu. Przy okazji akcji, którą zainicjowałem razem z przyjaciółmi, ukazał się stosunek władz Bielawy do społecznych inicjatyw. Stosunek naprawdę zdumiewający! Najpierw magistrat oświadcza, że inicjatywa jest nieuzasadniona, choć nie urzędnikom o tym decydować, a zwykłym bielawianom, którzy składają pod nią podpis bądź nie. Następnie bezpardonowy atak dwóch radnych (nie będę im już większej reklamy robił i przemilczę nazwiska) na naszą inicjatywę, a w końcu osobiste wycieczki komendanta Straży i personalny atak na mnie w internetowym komentarzu. Drodzy bielawscy politycy, Panie burmistrzu, Państwo urzędnicy, Państwo radni…

NIE JESTEŚCIE WŁADCAMI BIELAWY. NIE MACIE MONOPOLU NA RACJĘ I NIE MOŻECIE NAM, MIESZKAŃCOM TEGO MIASTA, NAKAZYWAĆ O CZYM MOŻNA DYSKUTOWAĆ, A O CZYM NIE.

Naprawdę jestem w szoku z powodu powyższych reakcji. Bo przecież dużo się mówi o tworzeniu społeczeństwa obywatelskiego, o tym, by ludzie się angażowali w życie publiczne. A tymczasem my w Bielawie dostajemy od władz miasta sygnały, że jako mieszkańcy jesteśmy tylko od płacenia podatków i czynszów, a także od głosowania na nich raz na cztery lata. Przecież nie robimy nic złego. Każdy obywatel ma prawo do udziału w publicznej dyskusji, a ta zawsze jest dobra. Pozwala w końcu na przedstawienie argumentów każdej ze stron, a niezdecydowanym na wyrobienie sobie własnego zdania. Demokracja potrzebuje świadomych i zaangażowanych obywateli, bo inaczej przestanie w końcu być demokracją. A więc apeluję do władz Bielawy, by nie obrażały się na obywateli i nie walczyły z mieszkańcami, którym się po prostu chce. Do radnych mogę tylko się zwrócić, by nie bali się wyrazić zdania i zrobili to w zgodzie z sumieniem. Wierzę, że każdy z nas chce dobrze dla Bielawy. Więc dyskutujmy bez zarzucania drugiej stronie złych intencji. A w naszym mieście będzie lepiej.

Na koniec naprawdę ważna sprawa, przy której nasze lokalne spory są naprawdę małe i śmieszne. Mały bielawianin, Adaś Ściślak walczy z ciężką chorobą, nowotworem. Pomóżmy mu w tej walce wpłacając pieniążki na rachunek Fundacja „Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową”, konto nr 11 1160 2202 0000 0001 0214 2867, z dopiskiem Adaś Ściślak. I trzymajmy kciuki za szybki powrót do zdrowia. Wszyscy!

Piotr Koniec

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o