Strona główna Bielawa I śmieszno, i straszno

I śmieszno, i straszno

0
PODZIEL SIĘ

Co dwa tygodnie witam wszystkich czytelników DDZ24.EU, na łamach którego mam przyjemność raczyć Państwa kolejną dozą moich przemyśleń. Muszę się wam do czegoś przyznać i w sumie jestem też bardzo ciekaw ilu z Was ma tą samą przypadłość co ja. Bowiem jestem infoholikiem. Tak, dzień u mnie z reguły zaczyna się od sprawdzenia najświeższych newsów. Telewizor jest, o zgrozo dla mojej partnerki, ustawiony na TVN24 (od niedawna na TVP Info, gdyż kablówki już nie posiadamy). Do tego mam ustawione w smartfonie powiadomienia z niejednej aplikacji informacyjnej. Tak, jestem na tym punkcie lekkim świrem.

Oprócz tego, iż jestem fanem bycia człowiekiem dobrze poinformowanym, to jestem też fanem m.in. dobrych polskich komedii, szczególnie tych spod znaku nieodżałowanego Stanisława Barei. Gdzie tylko mam możność, to staram się wracać do jego dzieł, pomimo iż „Bruneta wieczorową porą”, „Misia” czy „Alternatywy 4” oglądałem bez mała po 20 razy. I tylko zastanawia mnie, czemu ostatnio mam wrażenie, że oglądam filmy Barei zapoznając się z informacjami z polskiej polityki? No bo proszę Państwa, jeśli widzę w telewizji transmisję z uroczystych obchodów rocznicy zaprzysiężenia Lecha Kaczyńskiego na prezydenta Warszawy, w której udział biorą oficjele i wojsko… I czytam, że jest to 14. rocznica, to od razu mam w głowie okrągłą 31-szą rocznicę powstania przedsiębiorstwa w „Misiu”. W ogóle co to jest za pomysł? Czcić rocznicę objęcia jakiegoś urzędu??? Tak, w dzisiejszej Polsce postać tragicznie zmarłego prezydenta staje się obiektem kultu jednostki i tylko czekać, aż obchodzone będą rocznice obejmowania innych urzędów, np. Prezesa NIK, a urodziny obu braci staną się państwowym świętem i dniem wolnym od pracy. Szczerze, to brzmi to absurdalnie, ale nie wykluczam tego. Bo w końcu prezes miłościwie nam panujący obecnie, rządzi krajem niepodzielnie, tak jak prezes Ochódzki kierował klubem „Tęcza”. I tak jak Rysio Ochódzki jest otoczony ogromną liczbą Jarząbków, którymi wypełniona jest jego partia. Więc na pytanie czy coś takiego może im przyjść do głowy, niestety odpowiadam, że naturalnie.

Ostatnio jeden z tych Jarząbków prezesa wpadł na arcyciekawy pomysł. Właściwie, to nie jeden, a jedna, bo chodzi o poseł Pieluchę – Jakąś Tam i jej pomysł (wart mniej więcej tyle, co rzecz, która z reguły znajduje się w pielusze) deportacji z Polski ateistów i innowierców jeśli nie podpiszą jakiejś deklaracji lojalności. I znów z jednej strony człowiek się zaśmiewa, a z drugiej strony przeraża go, że takie mądralińskie panie z równie inteligentnymi panami tworzą na tej Wiejskiej prawo, które, chcąc nie chcąc, reguluje życie nas wszystkich. Jak im to idzie, widzimy na co dzień. No, ale nie tylko posłowie mają przemyślenia o takim intelektualnym kalibrze. Gdy, też ostatnimi dniami usłyszałem wypowiedź wiceministra infrastruktury, że dwie autostrady wschód- zachód (A2 i A4), to w ogóle nie służą Polakom i nie były im potrzebne, a budowano je dla interesów Niemców i Rosjan, to zacząłem zastanawiać się czy facet nie planuje porzucić kariery politycznej dla stand-upu i nie zaczął właśnie ćwiczyć! Czekałem, aż usłyszę, że są to korytarze eksterytorialne, które Tusk oddał swoim prawdziwym szefom, czyli Merkel i Putinowi. A czemu by nie? Jak śmieszkować, to na całego, panie ministrze!

Sam prezes Jarosław też błysnął ostatnimi dniami, rzucając śmiałą tezę o przedsiębiorcach, którzy z sympatii do PO, zaczęli dusić polską gospodarkę, bo wolą odsunąć PiS od władzy niż inwestować i zarabiać. I znów zrobiło mi się zabawnie, do momentu, aż przypomniałem sobie, że z 60 lat temu też rządzili nami tacy, którzy za wszelkie braki gospodarcze i niedostatki życia obwiniali kułaków i innych wichrzycieli. I ciut mniej zabawnie mi się zrobiło. Tak… Bareja umarł za szybko. W dzisiejszej Polsce nawet nie musiał by głowić się nad scenariuszami. Jeśli tylko byłby infoholikiem jak ja, to codziennie nasi rządzący dostarczali by mu nowych gagów. W sumie dobrze, że jest się chociaż z czego w tym naszym kraju pośmiać. To jedna z zalet Polski, która nota bene została też ostatnio monarchią, a za króla obrano jej Jezusa Chrystusa. Już widać pozytywne efekty tej decyzji, gdyż dziś skazano na surowy wyrok tego pseudopatriotę, co spalił we Wrocławiu kukłę Żyda. Tak, to by się pewnie palantowi upiekło, ale po sobotniej intronizacji sędziowie woleli przykładnie go ukarać. Wszak spalił królewskiego krajana.

A co u nas tutaj, w Bielawie? Ano w Bielawie sądzę, że Bareja by tematów nie znalazł, bo u nas władza może i jest absurdalna, ale za grosz nie jest zabawna. Tu już może prędzej Agnieszka Holland mogłaby nakręcić „Polityków prowincjonalnych”, tak jak kiedyś nakręciła „Aktorów prowincjonalnych”… A w sumie nawet nie, nasza bielawska polityka to najwyżej poziom „Trudnych spraw”. Na koniec coś z zupełnie innej beczki… Wszystkim bardzo polecam nową płytę Metallici! Właśnie sobie słucham z niej utworów i niezmiernie pomogły mi w pisaniu owego tekstu 😉 Za dwa tygodnie uraczę was czymś nowym… mam nadzieję 😉

Piotr Koniec

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o