Strona główna Dzierżoniów Komplet punktów dla Lechii Dzierżoniów w Zabrzu

Komplet punktów dla Lechii Dzierżoniów w Zabrzu

0
PODZIEL SIĘ

Trójkolorowi po dobrym meczu wywieźli z Zabrza komplet punktów. Zwycięstwo jest tym cenniejsze, iż graliśmy bez pauzującego za kartki podstawowego Barskiego, a w zespole rywali zagrało aż sześciu graczy z pierwszej drużyny Górnika. Drużyna zostawiła na boisku mnóstwo sił, włożyła maksimum zaangażowania i po golach Damianów : Niedojada oraz Szydziaka zgarnęła pełną pulę […]
lechia_dzierzoniow_vs_skra_czestochowa_023230

Pierwszy mecz ligowy po przerwie zimowej zawsze jest niewiadomą, tym bardziej ciężko do niego podejść, gdy zespół praktycznie trzy miesiące przygotowuje się na sztucznej płycie. Kolejną niewiadomą jest skład w jakim wystąpią rezerwy większych klubów. W tym wypadku na sobotni pojedynek z Lechią, Górnik Zabrze desygnował aż sześciu piłkarzy z kadry pierwszego zespołu, w tym dwóch cudzoziemców.
Podopieczni Zbigniewa Soczewskiego podeszli jednak do spotkania bardzo skoncentrowani. Od pierwszych minut grali uważnie i dało się zauważyć, że nie przyjechali tutaj tylko się bronić, ale po coś więcej. Pierwsze dwadzieścia minut wyglądało naprawdę obiecująco i mogliśmy liczyć na dalszy, pozytywny rozwój wypadków. Po tym czasie do głosu zaczęli dochodzić gospodarze, którzy już częściej bywali w okolicach pola karnego Lechitów, jednakże obywało się bez groźniejszych sytuacji. Podobnie zresztą jak i z drugiej strony. W 32 minucie Tomaszewskiemu urywa się rywal , podaje w uliczkę do swojego kolegi w polu karnym, a ten widząc lepiej ustawionego kolegą w środkowej strefie pola karnego, zgrywa do niego futbolówkę. Wolsztyńskiemu nie pozostaje nic innego, jak skierować piłkę do pustej bramki. Górnik dostał skrzydeł i kolejne dwie akcje mogły zakończyć się bramkami, gdyby napastnicy zabrskiej drużyny mieli lepiej ustawione celowniki. Lechici jednak nie złożyli broni i kilka minut po stracie bramki, wyrównali stan meczu. Koronkową akcję, w której udział brali pozyskani Szydziak i Borowy, wykończył technicznym uderzeniem Niedojad, nabiegając do świetnie zagranej piłki od wspomnianego Borowego. W ostatniej akcji pierwszej połowy mogliśmy wyjść na prowadzenie. Bardzo dobre podanie w pole karne otrzymał Tomaszewski, przymierzył i oddał strzał w długi róg. Wszyscy oczekiwali futbolówki w siatce, ta jednak przeleciała minimalnie obok słupka. Wielka szkoda tej sytuacji, jednakże był to sygnał, że podopieczni Zbigniewa Soczewskiego w drugiej części meczu będą walczyli o pełną pulę.
Druga połowa mogła rozpocząć się jednak dla przyjezdnych koszmarnie. Kowalczyk został trafiony piłką w rękę, jednak na całe szczęście tuż przed polem karnym. Górnicy nie wykorzystali jednak stałego fragmentu w dobry sposób, a piłka trafiła w rękawice Malca. Przez kolejne minuty oglądaliśmy wyrównany pojedynek w środku pola. W 56 minucie następuje faul w bocznej strefie pod polem karnym. Do piłki podchodzi Damian Szydziak i … decyduje się na strzał w kierunku bramki. Idealnie bita piłka zaskoczyła Kuchtę i bramkarz gospodarzy został przelobowany, a Lechia wyszła na prowadzenie. Nasza drużyna bardzo pozytywnie zareagowała na prowadzenie i ochoczo ruszyła do przodu osiągając optyczną przewagę, gospodarze raz za sprawą Urynowicza mogli doprowadzić do remisu, jednak zawodnik pierwszej drużyny Górnika Zabrze kiepsko zachował się w sytuacji strzeleckiej. Dzierżoniowianie bardzo mądrze prowadzili grę, głównie w defensywie, oddalając zagrożenie od własnej bramki i co jakiś czas próbując różnych rozwiązań ofensywnych. Sporą różnorodnością zagrań wyróżniał się Borowy. W 80 minucie mogliśmy mieć jedenastkę, gdy Tomaszewski wyszedł w pole karne i poczuł za sobą obrońcę, ten jednak dopiero nabiegał, a młody pomocnik Lechii zbyt szybko upadł na murawę, licząc na szybszy kontakt z rywalem. O jedenastce nie mogło być mowy, a Tomaszewski może być wdzięczny arbitrowi za brak żółtej kartki. Im bliżej końca meczu, tym bardziej zintensyfikowały się ataki miejscowych. Górnik wykonywał serię rzutów rożnych, po których bywało groźnie. W samej końcówce gospodarze mogli wyrównać stan meczu, gdy po dorzuconej piłce ofensywni gracze trenera Dankowskiego zgubili pilnujących ich obrońców i w jednym miejscu znalazło się aż trzech przedstawicieli śląskiego klubu. Na całe szczęście nastąpił u nich brak komunikacji i uderzenie głową trafiło najpierw w kolegę z drużyny, a później w rękawice Malca. Niebawem arbiter kończy spotkanie, w którym Lechia odnosi pierwsze wiosenne zwycięstwo. Radości nie było końca, a zawodnicy w fantastycznych humorach schodzili do szatni i wracali w długą drogę powrotną. Brawo.
Kuchta – Pieczur (87′ Dyląg), Olszewski, Szeweluchin, Wolniewicz, Ambrosiewicz (46′ Teichman), Sandi Arcon (46′ Trubeha), Pikul (64′ Lasik), Żurkowski, Urynowicz, R.Wolsztyński
Malec – Borowy, Paszkowski (46′ Kowalczyk), Korkuś, Słonecki, Tomaszewski, Buryło, Szydziak (72′ Tomkiewicz), Pietkiewicz, Bolisęga (88′ Rzepka), Borowy, Niedojad
1:0 Wolsztyński (32′), 1:1 Niedojad (41′), 1:2 Szydziak (57′)
Teichman, Wolniewicz (Górnik II) oraz Pietkiewicz (Lechia)
Ślęza Wrocław – Unia Turza Śl. 0:0
Pniówek Pawłowice Śl. – Piast Żmigród 3:0
Stal Bielsko-Biała – Miedź II Legnica 0:1
GKS Jastrzębie – KS Polkowice 3:3
Olimpia Kowary – Stal Brzeg 0:2
Rekord Bielsko-Biała – Ruch Zdzieszowice 1:2
Skra Częstochowa – Śląsk II Wrocław 0:3
Górnik Wałbrzych – Falubaz Zielona Góra 1:0
Źródło: www.lechia.dzierzoniow.pl

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o