Strona główna Bielawa Panie Adamie, co słychać w Polityce?

Panie Adamie, co słychać w Polityce?

0
PODZIEL SIĘ

Premier Mateusz Morawiecki wyznaczył datę wyborów samorządowych. Odbędą się w niedzielę 21 października 2018r. Oznacza to, że II tura wyborów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast odbędzie się 4 listopada. Wybory samorządowe odbędą się na bazie manipulowanej przez Prawo i Sprawiedliwość ordynacji wyborczej.

Stali czytelnicy moich felietonów od czasu do czasu zwracają się do mnie z prośbą, abym wrócił do opublikowanych tekstów, które przyciągnęły ich szczególna uwagę. Tym razem Czytelników interesowała atmosfera wokół zwlekania z ogłoszeniem terminu wyborów samorządowych przez premiera Mateusza Morawieckiego oraz uporczywe dążenie prezydenta Andrzeja Dudy do referendum konstytucyjnego 11 listopada 2018 roku.

Ze względu na wielki szacunek dla Czytelników, których staram się słuchać i realizować ich prośby, wracam do tematyki z poprzednich felietonów.

W jednym z moich wystąpień pisałem o kształcie przyjętej ordynacji wyborczej, o zmianach, jakie nastąpiły w kodeksie wyborczym. Szukałem odpowiedzi na pytanie : Czy samorządy nie stracą swojej samodzielności w związku z uchwaloną ustawą przez Sejm 11 stycznia 2018 roku ? Zastanawiałem się dlaczego Prawo i Sprawiedliwość manipulowała przy ordynacji, która będzie obowiązywała już w czasie najbliższych wyborów samorządowych?

Dziś warto zastanowić się również nad kwestią : Co było przyczyną, że wybory samorządowe w 2018 roku nie odbędą się według obowiązującej dotychczasowej ordynacji wyborczej. A przyjęta ustawa przez Sejm z 11 stycznia 2018 roku o zmianie niektórych ustaw w celu zwiększenia udziału obywateli w procesie wybierania, funkcjonowania i kontrolowania niektórych organów publicznych obowiązywać będzie w wyborach 21 października 2018 roku, a dlaczego nie obowiązuje od wyborów samorządowych w 2023 roku?

Poruszyłem we wcześniejszym felietonie kwestie, że przy posiadanej przez Prawo i Sprawiedliwość większości w obu izbach parlamentu i jej silnej determinacji, by jak najszybciej uchwalić przedstawione akty, głosy analityczne czy krytyczne opozycji nie zostały wzięte pod uwagę.

Od nowej kadencji zaczną więc obowiązywać zmiany w ustawie o samorządzie gminnym, powiatowym i województwa wprowadzone ustawą z 11 stycznia 2018r. Rządzący, posiadający większość w parlamencie uznali, że mogą robić wszystko, co zechcą, nie muszą liczyć się z niczyim zdaniem i nie muszą brać pod uwagę zdania opozycji. W tej ustawie zlepiono wybiórczo rozwiązania z różnych dziedzin działań samorządów, nadano całościowy tytuł, który nijak nie ma się do zaproponowanych przepisów. Dokument został skonstruowany bez myśli przewodniej, postulowane zmiany są fragmentaryczne.

W felietonie zwracałem uwagę, że proces tworzenia prawa powinien toczyć się powoli, dokładnie z udziałem doświadczonych ekspertów, po przeprowadzeniu analiz, badań zapotrzebowania społecznego na daną zmianę. Tak poważne modyfikacje prawa wyborczego należało wprowadzać ostrożnie i powoli, poprzedzić je odpowiednimi konsultacjami społecznymi, jak i prawnymi.

Od nowej kadencji należy bowiem dostosować statuty do nowych przepisów uwzględniających zmiany ustaw samorządowych. Wszystkie samorządy będą musiały dostosować swoje zapisy statutowe do nowych uregulowań prawnych. Dotyczą one między innymi obowiązkowych zapisów, jakie muszą znaleźć w statucie, np. dotyczących komisji skarg, wniosków i petycji lub klubów radnych. Także organizacji pracy rady gminy w zakresie : zwoływania sesji, zmiany porządku obrad, prowadzenia obrad, przerwania obrad, techniki głosowania i dokumentowania jego wyników, sporządzania dokumentacji z sesji i posiedzeń komisji, debaty nad raportem o stanie gminy, obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej, itp.

Termin wyborów samorządowych zbliżał się, a Państwowa Komisja Wyborcza w związku z dokonaną nowelizacją kodeksu wyborczego napotykała na kolejne problemy. Ratując wybory samorządowe od strony organizacyjnej Państwowa Komisja Wyborcza 28 maja 2018 roku podjęła uchwałę w sprawie braku możliwości stosowania niektórych przepisów ustawy Kodeks wyborczy, wskazała, że nie widzi możliwości stosowania w ramach wyborów transmisji na żywo z lokalu wyborczego.

Uchwałę podjęto po konsultacji z Generalnym Inspektorem Ochrony Danych Osobowych. Możliwość prowadzenia transmisji na żywo z lokalu wyborczego wobec wchodzących w życie zapisów rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE może narażać poszczególne osoby na ujawnienie ich danych osobowych. Przeprowadzenie transmisji pozostawałoby niezgodne z prawem unijnym, zaistniała więc konieczność nowelizacji kodeksu wyborczego.

Na skutek działań Państwowej Komisji Wyborczej dokonano ustawą z 15 czerwca 2018 r. zmiany ustawy Kodeks wyborczy. Wprowadzone zmiany dotyczyły między innymi : odstąpienia od obowiązku prowadzenia transmisji z lokalu wyborczego za pośrednictwem publicznie dostępnej sieci, elektronicznego przekazywania danych, zmiany zasad rekrutacji kandydatów na urzędników wyborczych – w przypadku braku kandydatów spełniających ustawowe wymagania, szef Krajowego Biura Wyborczego będzie mógł powierzyć wykonanie obowiązków urzędnika wyborczego innej osobie jedynie na czas danych wyborów. Urzędnikiem wyborczym na czas danych wyborów będzie mogła zostać osoba zatrudniona w danej gminie lub ujęta w jej stałym rejestrze wyborców.

Zmiany w prawie wyborczym rozwiązały więc największe aktualne problemy kodeksu wyborczego ,największe bolączki związane z organizacją wyborów, a więc problem transmisji oraz urzędników wyborczych.

Należy podkreślić, że od 14 sierpnia 2018 roku, tj. od ogłoszenia Rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów w sprawie zarządzenia wyborów do rad gmin, rad powiatów, sejmików województw oraz wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, rusza kampania wyborcza. Według harmonogramu wyborów samorządowych oficjalne zakończenie kampanii wyborczej ma odbyć się 19 października 2018 roku o godzinie 24.00. Od 14 sierpnia można więc tworzyć komitety wyborcze : partii politycznych, koalicyjne, stowarzyszeń, organizacji społecznych i sami wyborcy mogą też tworzyć komitety wyborcze.

Nie wiadomo, jak będą wyglądały tegoroczne wybory samorządowe z powodu zmian Kodeksu wyborczego. Dowiemy się tego dopiero po wyborach, bo dziś nikt tego nie wie. Czy będą to wybory chaotyczne, oparte na niekończących się błędach, jak twierdzą osoby, które wielokrotnie brały udział w wyborach? Czy może będą to wybory najbardziej upolitycznione, z jakimi mieliśmy w ostatnich latach do czynienia? Wydaje się, że tegoroczne wybory samorządowe będą również prawdziwym wyzwaniem i poważnym problemem nie tylko dla wyborców, ale też dla członków komisji wyborczych i całej wyborczej administracji. Zmiany w przepisach, wprowadzonych przez Prawo i Sprawiedliwość powodują , że cały proces głosowania narażony jest na wiele niejasności, błędów i utrudnień. I trudno dziś temu w jakikolwiek sposób zaradzić.

Dopiero po wyborach samorządowych dowiemy się, czy Kodeks wyborczy zdał egzamin w czasie przeprowadzonych najtrudniejszych wyborów i czy był to zdany sprawdzian przed czekającymi nas wyborami w najbliższych latach. Pożyjemy, zobaczymy i wtedy dokonamy oceny.

Tyle na dziś mojego komentarza odnośnie najbliższych wyborów samorządowych, do tematu wyborów samorządowych w następnych felietonach wrócę, bo jest to temat interesujący dotyczący nas wszystkich.

Na prośbę Czytelników wrócę jeszcze do sprawy uporczywego dążenia prezydenta Andrzeja Dudy do referendum konstytucyjnego.

Pamiętamy, jak prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości w święto Konstytucji 3 Maja w 2017 roku zaproponował, aby w związku ze 100 – leciem niepodległości Polski, które obchodzimy w bieżącym roku, zorganizować referendum na temat opracowania nowej Konstytucji dla Polski.

Prezydent chciał, żeby 11 listopada br. odbyło się referendum, w którym Polacy wypowiedzieliby się również co do kierunków zmian ustrojowych w Polsce, oraz wypowiedzenia się, czy konstytucja obowiązująca w Polsce od ponad 20 lat funkcjonuje dobrze, czy obywatele zadowoleni z Konstytucji, czy też wymaga ona zmian.

Dlaczego ten temat stał się dla prezydenta tak ważny ? Ponieważ Konstytucja jest ustawą zasadniczą określającą ustrój państwa, uchwalana jest przez parlament, przyjęta w referendum ma najwyższą moc prawną – wszystkie inne ustawy i akty prawne muszą być zgodne z Konstytucją.

Po propozycji prezydenta rozpoczęła się narodowa dyskusja na temat potrzeby przyjęcia nowej Konstytucji.

W dyskusjach wielokrotnie podkreślano, że obecna Konstytucja stała się wyrazem koncepcji państwa opartego na ochronie wolności i praw człowieka oraz trójpodziale i równoważeniu się władz. Dokumentem łączącym wszystkich Polaków w trosce o dobro wspólne, czyli o dobro Rzeczypospolitej. Konstytucja przez ponad 20 lat jej funkcjonowania nie zawiodła ani razu, sprawdziła się pod rządami lewicy i prawicy. Sprawdziła się również w przypadku katastrofy smoleńskiej, gdy pozwoliła na płynne i tymczasowe przekazanie najwyższego urzędu w Polsce. Sprawdziła się również w przypadku rządów mniejszości i stworzyła ramy integracji Polski z Unią Europejską.

Zachodzi pytanie, po co zmieniać Konstytucję, na nową, gdy jest nowoczesna, stanowi dowód siły i mądrości Polaków i trzeba ją tylko przestrzegać, a jak zachodzi potrzeba, to też i bronić.

Znawcy Konstytucji uważają, że nie można jej zmieniać w momencie tak wielkiego skłócenia społeczeństwa. Najchętniej o zmianie Konstytucji wypowiadają się ci którzy ją łamią. Partia PiS otrzymała mandat do rządzenia a nie do zmiany Konstytucji i jest ona zobowiązana do jej przestrzegania.

Nie ma wątpliwości, że przygotowanie, uchwalenie i utrwalenie Konstytucji jest największym sukcesem polskiej lewicy. Sojusz Lewicy Demokratycznej był i jest dumny z uchwalonej w 1997 roku Konstytucji i zawsze będzie jej bronił, ponieważ bardziej demokratycznej Polacy w swojej historii nie mieli. Konstytucja ta głosi pochwałę kompromisu, pluralizmu, poszanowanie zróżnicowanych wartości i tradycji, praworządności i trójpodziału władz. Zawiera prawie kompletny katalog wolności i praw obywatelskich oraz ducha szerokiego politycznego i światopoglądowego kompromisu, szanującego zróżnicowanie naszego społeczeństwa.

Preambuła, czyli wstęp do Konstytucji, po wielotygodniowych sporach wybitnych polityków i ekspertów stała się symbolem łączenia nas, wszystkich Polaków o różnym światopoglądzie, stała się przykładem dążenia do budowy wspólnoty ogólnonarodowej a nie dzielenia Polaków.

Prezydent przedstawił najpierw 15 pytań referendalnych, za które był mocno krytykowany, zmniejszył więc liczbę pytań z 15 do 10 licząc, że skłoni nimi Polaków do udziału w referendum w sprawie zmian w konstytucji. Prezydent zwrócił się do Senatu , aby odbyło się referendum 11 listopada 2018 roku.

Senat odrzucił wniosek prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie referendum konstytucyjnego. Za głosowało 10 senatorów, przeciw było 30, najważniejsze były wstrzymujące się głosy 52 senatorów Prawa i Sprawiedliwości.

Po decyzji Senatu społeczeństwo nie będzie miało szansy, by wypowiedzieć się w sprawie konstytucji. Czy jest czego żałować? Wiele osób twierdzi, że nie, bo społeczeństwo trzeba traktować poważnie.

Prezydent Andrzej Duda swoją koncepcją i pomysłami na przyszłą konstytucję, dotychczasową praktyką, czyli łamaniem konstytucji i zaproponowanym terminem referendum, przy którym tak mocno się upierał i forsował wybraną przez siebie datę referendum, traktował polskie społeczeństwo niepoważnie.

Gdyby wynik głosowania w Senacie był inny, to prezydent prawdopodobnie jeszcze bardziej by tego żałował. Podział w społeczeństwie się pogłębia i jak widać, będzie się pogłębiać dalej. Frekwencja prawdopodobnie byłaby minimalna, bo strona opozycyjna byłaby jednoznacznie przeciwna i namawiałaby do bojkotu. Dopiero wtedy prezydent przeżywałby jeszcze bardziej swoją ewidentną porażkę niż jest to dzisiaj. Obecnie może jeszcze próbować i słuchając różnych głosów swoich doradców przygotować nowe propozycje.

Wielu Czytelników pytało mnie, dlaczego prezydent Andrzej Duda uporczywie dążył do przeprowadzenia referendum konstytucyjnego w dniu 11 listopada 2018 roku. Nie wiem, nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć. Myślę ,że prezydent Andrzej Duda walczy o dwie sprawy. Po pierwsze – o bycie prezydentem wszystkich Polaków, czego przy pogłębiających się konfliktach nie uda się osiągnąć. Być może drugim celem jest reelekcja w wyborach prezydenckich i dlatego jest na usługach Prawa i Sprawiedliwości i tak często jest krytykowany za to, że podpisuje większość ustaw przegłosowanych w Sejmie i Senacie przez PiS.

Do końca obecnej kadencji prezydenta będziemy mieli możliwość ocenienia tego, co mówił w kampanii Andrzej Duda. Czy poważnie traktuje swoje zapowiedzi składane w czasie kampanii wyborczej w 2015 roku? Obiecywał przecież, że nie może służyć interesom partii, z której się wywodzi. Zobaczymy, co wybierze prezydent do końca swojej kadencji, podpisywanie dalszych ustaw czy zawetowanie ustaw przyjętych głosami PiS ? Czy będzie to wierność swoim deklaracjom – bronienie społeczeństwa przed wszystkimi niekorzystnymi zmianami, także takimi niekorzystnymi zmianami, które chcą wprowadzić rządzący, które przechodzą przez parlament ,czy może zachowa prezydent swoją wierność wobec PiS i będzie działał w jej interesie ?

Adam Pajda

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o