Strona główna Bielawa DOBRZE ŻYCZĘ – Nie bójmy się PiS-u

DOBRZE ŻYCZĘ – Nie bójmy się PiS-u

0
PODZIEL SIĘ

Kiedy jako pismak mam pisać o PiS-ie, a chcę pisać dobrze, to trochę mam wyrzuty sumienia, że zatracam swoją dziennikarską niezależność. Z drugiej jednak strony to, że piszę do gazety, to dziennikarzem nie jestem. Z innej z kolei strony widzę, że nikt moich felietonów nie czyta, choć napisałem ich chyba ze dwadzieścia, bo nie ma żadnych komentarzy. Może i Redaktor Naczelny nie czyta, bo za taką bazgraninę już dawno z gazety powinien mnie wyrzucić. Dlatego czuję się dość bezpiecznie i tak sobie do szuflady piszę. Może nawet kiedyś uzbiera się tego na książkę. Potencjalny wydawca już może podjąć ze mną rozmowy o nakładzie i honorarium dla mnie, które w całości przeznaczę na cele społeczne i polityczne, po odciągnięciu ewentualnych kosztów przejazdu. Proszę się spieszyć, bo chodzi o wyłączność publikowania.

Mając powyższe na uwadze, dzisiaj po kazaniu księdza diakona będącego w naszej parafii na praktyce, który ładnie mówił o wolności człowieka, który z odwagą głosi swoje poglądy, nie bacząc na poprawność polityczną, ugruntowałem się w przekonaniu, że głosząc odważnie, mam poparcie nawet Kościoła. No, chyba, żebym coś głosił przeciwko Kościołowi, i choć nawet odważnie, to może poparcia bym nie miał.

Nie ma jeszcze zatwierdzonych list wyborczych w wyborach do samorządów, i choć moje nazwisko, jako kandydata na radnego Rady Miejskiej w Bielawie, już wyświetlili na konwencji PiS w Dzierżoniowie, to proszę nie czytać tego artykułu pod kątem promocji czy agitacji. Jak już będzie wszystko pewne i zapięte na przysłowiowy ostatni guzik, będę pisał wyłącznie o kwiatkach i ptaszkach aż do Końca wyborów.

No cóż – kocham PiS i szanuję. Kocham za patriotyzm i szanuję za odwagę podjęcia ogromnych wyzwań w odpowiedzialnym naprawianiu naszego państwa po wieloletnich rządach nieudaczników.

Jednak, jak to mówi III zasada dynamiki Newtona (tu ukłony dla rodzimych, bielawskich polityków, świetnych nauczycieli fizyki, panów: Piotra Łyżwy, Adama Domagały i Krzysztofa Molasego), „Każdej akcji towarzyszy reakcja co do wartości i kierunku lecz przeciwnie zwrócona”, reakcja musi być, choćby po to, żeby zachować prawo fizyki i Newtona nie podważać. To właśnie może dlatego pilna uczennica pana Domagały, powiatowa lejdi Monika Blukacz, o której zdawkowo już wspomniałem w dwóch poprzednich artykułach, w pierwszym oświadczeniu po przyznaniu się do kandydowania na powiatową radną z Koalicji Obywatelskiej (PO, Nowoczesna + przystawki) pisze: „… uważam, że trzeba powstrzymać niszczenie kraju przez PiS”.

Czy w wyścigu do powiatu uczeń prześcignie mistrza?

Nie jest moim zamiarem opisywanie, jak wielkie rzeczy uczyniła rządząca w Polsce od trzech lat Prawica, bo o tym można poczytać na właściwych portalach w Internecie i posłuchać w narodowej telewizji, ale chciałbym zwrócić uwagę na to, jak ostatnie demokratyczne wybory wpłynęły na demonizację tych, których te demokratyczne wybory zaskoczyły i zupełnie zbiły z tropu. Bucie i arogancji tych, którzy kolejne siedem wyborów pod rząd wygrali, a ostatnie przegrali, i to sromotnie, a tak naprawdę to sprzedali Polskę i roztrwonili, Zjednoczona Prawica przeciwstawiła kompetencję w rządzeniu, pokorę i słuchanie narodu.

To nie PiS podzielił Polaków. Polaków dzieli garstka krzykaczy, którzy zupełnie nie rozumieją, co to znaczy ojczyzna. Garstka tych, którzy chcą nam ojczyznę odebrać i ponownie zrobić z niej kupę kamieni i gruzów. Garstka tych, którzy nie mają żadnych zasad moralnych i wybrali zło. Dlaczego w Małopolsce, na Podlasiu, można otwarcie mówić o Prawie i Sprawiedliwości, a w Bielawie zaraz spada na takiego sympatyka wiadro pomyj i może nawet strach się przyznać?

Dlaczego moi dobrzy znajomi, którzy naprawdę widzą i doceniają to, co robię dla miasta, odmawiają mi podpisania list poparcia dla KWW Marcina Raka, gdy uprzedzam uczciwie, że jestem sympatykiem PiS? Jak ja mam się czuć w takiej sytuacji i jak czuje się „dobry znajomy”? Przecież to tylko listy poparcia, a nie głosowanie.

Nie namawiam do pokochania Prawa i Sprawiedliwości, bo nie jest to sprawą mojej wiary i przekonania kogoś swoją postawą, że słusznie wybrałem. Apeluję tylko o pragmatyzm, o zdrowy rozsądek tych, którzy mając w ręku kartę wyborczą mają, tak naprawdę, ogromną władzę. Głos każdego obywatela może przesądzić w sprawie. Tu chodzi o zaufanie, aby móc normalnie i spokojnie wprowadzać reformy, których w poprzednich kadencjach brakowało.

Na wspomnianej konwencji PiS-u w Dzierżoniowie jeden z kandydatów do Rady Powiatu powiedział, że ze strony rządu wszystkie obietnice wyborcze zostały już praktycznie spełnione. Teraz, aby została w pełni wprowadzona Dobra Zmiana w Polsce, za przykładem rządu powinny iść samorządy. Zgadzam się z tym, co nie znaczy, że samorządy, jakby to powiedziała totalna opozycja, zostały opanowane przez Prawo i Sprawiedliwość. Rząd jest dla wszystkich samorządów, ale jak ktoś gryzie wyciągniętą rękę do pomocy…

Premier Mateusz Morawiecki powiedział: „My się Polski nie wstydzimy, my za Polskę nie przepraszamy, my za Polskę dziękujemy. Jesteśmy wiarygodni i będziemy wiarygodni w samorządzie. Dotrzymujemy słowa”.

Święta prawda!

Tak trzymać!

BBBS Bielawski Bloger Bolesław Stawicki

www.boleslawstawicki.blogspot.com

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o