Strona główna felieton Prezent dla przedszkolaka

Prezent dla przedszkolaka

0
PODZIEL SIĘ

Co chciałbyś dostać pod choinkę? Powiedzmy sobie szczerze: prawdziwa odpowiedź na to pytanie wcale nie zależy od odpowiedzi dziecka, a przynajmniej nie tylko od niej – znajduje się raczej w naszym domowym budżecie, w naszym portfelu. Wiemy mniej więcej ile chcemy (jesteśmy w stanie wydać) i dziecko ma niewielką szansę na zrealizowanie swojego chcenia, jeżeli nie wpasuje się w nasze możliwości finansowe.
Co więcej decydując się na zadanie tego pytania powinniśmy wziąć pod uwagę wiek dziecka. Ja wiem, że Państwo macie mądre dziecko, ale chyba nikt nie zaprzeczy, że maluch trzy- czy sześcioletni zwykle chce dostać każdą zabawkę, którą zobaczy w markecie czy w telewizyjnej reklamie. A jeżeli sprytny marketingowiec postawi na przykład obok zdalnie sterowanej koparki, uwielbianego przez naszego przedszkolaka Boba Budowniczego, emocje dziecka sięgają zenitu i chce TĘ koparkę! Ale czy dla przedszkolaka ta zdalnie sterowana koparka to dobry prezent? Dla dziesięciolatka może i dość dobry. I pal sześć ten pierdzący dźwięk (aż do wyczerpania się baterii)! Dla dziadka i taty zabawa takim pojazdem to przecież całkiem niezła gratka: w ich czasach czegoś takiego przecież nie było! A dziecku wystarczy powiedzieć, że testujemy zabawkę i można bezkarnie przenieść się do beztroskiej krainy dzieciństwa, nie bacząc na nerwowe „no już?” i „daj mi!”. Tato z dziadkiem (pod przykrywką prezentu dla dziecka) też mają prawo do odrobiny świątecznej frajdy… aż do wyczerpania baterii.

Ale wróćmy do czterolatka, który tę koparkę chciał, a raczej wydawało mu się, że chce, dostać? Co naprawdę z takiego prezentu będzie miał nasz przedszkolak? A) Kilka minut zabawy, a później ładną zabawkę kurzącą się na półce (tym się nie bawimy, bo może się zniszczyć), B) Ładną zabawkę, którą zdążył uszkodzić w trzy minuty, bo skąd niby miał wiedzieć, że ta łyżka już się więcej nie wygnie, C) Płacz i nerwy, bo tato z dziadkiem nie chcą oddać zabawki, a baterie już się prawie wyczerpały D) wszystkie odpowiedzi są prawidłowe? Brakuje odpowiedzi: radość i pożytek z zabawki? Szczerze w to wątpię. Oczywiście mogę się mylić, ale wydaje mi się, że pytania „co chcesz dostać pod choinkę?” nie powinno się kierować do najmłodszych dzieci. Przecież dobrze wiemy, co one lubią – słuchać bajek, ustawiać wieże z klocków, lepić z plasteliny, rysować (tudzież bazgrać), dwie godziny namiętnie rozbrajać karton po paczce pocztowej albo pół dnia latać z rolką po papierze toaletowym. Że niby dać przedszkolakowi pod choinkę rolkę po papierze? No pewnie byłoby z tego, w niejednym przypadku, więcej dobrej zabawy niż z tą koparką… ale co to za prezent, żart chyba jakiś?! Więc jeśli nie zdalnie sterowana koparka albo śpiewająca, tańcząca, siusiająca i wysyłająca esemesy lalka to co? To proste: dla małego chłopca czy dziewczynki najlepsze są zabawki, które służą do zabawy właśnie, czyli: rzucania, ugniatania, turlania, obijania, a najlepiej na dodatek do wkładania do wanny.

Dla malucha najlepsze będą prezenty, które nie znudzą się po jednej zabawie, którymi można bawić się na wiele sposobów, najlepiej z mamą, tatą, dziadkami albo starszym rodzeństwem, jak masywne klocki, puzzle z ulubioną bajką, kręgle, magnetyczne kształty i literki, proste gry typu domino, szmaciane lalki i autka odporne na uszkodzenia mechaniczne. Ale przecież mały wyraźnie powiedział, że „chciałby” koparkę, taką jak ma Bob Budowniczy z reklamy. Guzik prawda! My jesteśmy dorośli, a też ulegamy magii marketingu. Naprawdę chcemy ten właśnie dezodorant czy może skrycie marzymy o wyglądzie i powodzeniu pięknej modelki albo znanego sportowca z reklamy? I nasz przedszkolak (ja naprawdę wierzę w to, że Państwo macie mądre dziecko) pewnie też wcale nie chciał tej koparki, którą przecież nie pobawi się jak w reklamie. On chciał być jak ten budowniczy Bob z ulubionej bajki, a to różnica.

Aurelia Miłek

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o