Strona główna Bielawa Panie Adamie, co słychać w Polityce?

Panie Adamie, co słychać w Polityce?

2
PODZIEL SIĘ

Co było powodem i dlaczego tak się stało, że w II turze wyborów na burmistrza mieszkańcy Bielawy oddali na Piotra Łyżwę tylko 4 499 głosów, a na Andrzeja Hordyja aż 5 600 głosów. Dlaczego właśnie Andrzejowi Hordyjowi mieszkańcy Bielawy zaufali, powierzyli urząd burmistrza? ( część 1 )

Gdy piszę ten felieton, nowo wybrani radni, burmistrzowie, wójtowie, prezydenci miast przygotowują się do aktu ślubowania i objęcia swoich funkcji.

Natomiast w moim mieście – w Bielawie nie milkną rozmowy i komentarze na temat wyboru w II turze Andrzeja Hordyja na burmistrza i porażki obecnego burmistrza Piotra Łyżwy.

Mieszkańcy nie tylko Bielawy szukają odpowiedzi na pytanie, dlaczego burmistrzowie sąsiednich miast Dzierżoniowa, Pieszyc zostali wybrani w I turze, a urzędujący w Bielawie burmistrz przegrał w II turze wyborów.

Proszono mnie, abym w felietonie o tym napisał. Obiecałem w rozmowie z moimi Czytelnikami, że spróbuję o tym napisać, ale w dwóch felietonach, bo temat ten wymaga rozszerzenia o kilka wątków i przypomnienia niezbędnych faktów .

Felieton ten pisałem z perspektywy byłego już radnego , na bazie zaistniałych faktów i moich obserwacji, w osobistym tonie, jako mój indywidualny punkt widzenia w sprawie. Taka jest bowiem rola felietonisty, którego zdanie czy opinia nie zawsze musi pokrywać się z odczuciami Czytelników.

Nie odkryję wprawdzie niczego nowego, co nie byłoby znane i opisane, ale chodzi o to, by być może moje uwagi, spostrzeżenia, wnioski zostaną wzięte pod uwagę w sprawowaniu funkcji przez nowo wybraną władzę wykonawczą w moim mieście.

Wiem o tym, że nie wolno nikomu zmarnować upływającego czasu, gdy świat pędzi do przodu, miasta się rozwijają, więc trzeba wytyczone kierunki rozwoju w Bielawie konsekwentnie realizować. Niedopuszczalne jest realizowanie krótkowzrocznej polityki rozwoju miasta Bielawy, bo na to już nas nie stać, zaniedbania minionych 4 lat w mieście trzeba w tempie przyspieszonym nadrobić.

Zachęcam do lektury, wyciągnięcia wniosków, zastanowienia się, czy przeprowadzona przeze mnie analiza może okazać się przestrogą dla każdej władzy i odpowiedzią na pytanie, jak nie należy sprawować urzędu burmistrza w Bielawie.

W dwóch felietonach ze względu na ograniczenia tekstowe mogę jedynie tylko wybiórczo zasygnalizować wybrane przeze mnie wątki.

Materiału do wnikliwej analizy i moich osobistych przemyśleń zebranych przez ostatnich 16 lat bycia radnym, ze szczególnym uwzględnieniem 4 lat obecnie zakończonej kadencji samorządowej, jest tak dużo, że wystarczyłoby materiału dziennikarskiego do napisania książki na temat : ,, Jak można, uważając się za najmądrzejszego w mieście i nie słuchając mieszkańców, utracić na własne życzenie funkcję burmistrza Bielawy”.

5 lat kadencji samorządowej, tak jak życie, szybko minie. Nie powinno się popełniać błędów poprzedników, należy natomiast umieć z nich wyciągać wnioski ,aby więcej tych samych błędów nie popełniać.

Nigdy nie było moim zamiarem na łamach felietonu kogokolwiek pouczać, jak ma postępować i co ma zrobić. Staram się w swoich felietonach nie dokonywać ocen postępowania nikogo. Nie chcę oceniać ludzi, bo uważam, że jeżeli chce się kogoś oceniać, to należy najpierw ocenę zacząć od samego siebie. Służyłem jedynie na łamach gazety tylko dobrą radą.

Szukając odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak znaczną porażkę w wyborach samorządowych o fotel burmistrza miasta poniósł Piotr Łyżwa, należałoby przypomnieć niektóre zaistniałe od początku kadencji tj. od 16 listopada 2014 roku fakty.

Po pierwsze :

Klub radnych ,, Porozumienie dla Bielawy Piotra Łyżwy ”, utworzony 5 grudnia 2014 roku w 7 osobowym składzie , przestał istnieć w 2018 roku. Z powodu rezygnacji z członkowstwa radnych wchodzących w jego skład klub ten został wykreślony z rejestru.

Nie do mnie należy ocena tego zaistniałego faktu. Ale zastanawia mnie, jak urzędujący burmistrz mógł dopuścić do zaistniałej takiej sytuacji, aby jego klub radnych,, Porozumienie dla Bielawy Piotra Łyżwy” przestał istnieć. To chyba zostanie tylko jego tajemnicą, ale niewątpliwie świadczy o braku wyobraźni , nieprzewidywalności politycznej byłego burmistrza, który pozostał bez bezpośredniego swojego zaplecza . Jak można było stracić mandat zaufania u ludzi, którzy popierali go w kampanii samorządowej?

Przecież każda władza w mieście powinna zjednywać sobie zwolenników, dogadywać się, mieć zdolności koalicyjne, a nie mnożyć sobie na własne życzenie przeciwników, osłabiając wizerunek miasta, w którym na co dzień się żyje.

Dla osób zastanawiających się, dlaczego właśnie istnienie swojego klubu radnych jest tak ważną sprawą dla każdego urzędującego burmistrza , odpowiedź jest jedna – po rozwiązaniu klubu radnych zaistniał fatalny obraz i wizerunek burmistrza Piotra Łyżwy wśród mieszkańców miasta Bielawy.

Obraz burmistrza, od którego odchodzą jego radni ,bo zauważyli, że nie mogą się z nim porozumieć, bo tak fatalnie na wstecznym biegu zarządza miastem i brakuje mu pomysłu na rozwój miasta, bo widoczne są coraz to większe nieprawidłowości w funkcjonowaniu miasta.

Mieszkańcy wraz z opozycją widzieli to na co dzień i informowali o tym burmistrza, niestety burmistrz tego nie chciał widzieć i stwierdzał wielokrotnie, używając swojego ulubionego stwierdzenia, że wysuwane wnioski i przedstawiane oceny są niemerytoryczne.

Wielokrotnie – ja na łamach moich felietonów, mój kolega Bolesław Stawicki na swoim blogu o tym wszystkim pisaliśmy, niestety – bez skutku, bo widocznie pisane teksty o tym co należy w mieście zmienić, co usprawnić, co poprawić i na co w funkcjonowaniu miasta należy zwrócić szczególną uwagę stanowiły trudność w czytaniu ich ze zrozumieniem.

Nie przewidział Piotr Łyżwa skutków z zaistniałych dla niego niekorzystnych zdarzeń z tego tytułu, bo prawdopodobnie nie rozumie, na czym polegają zachodzące w polityce mechanizmy, i zapłacił za brak wyobraźni największą cenę – poniósł porażkę w wyborach o fotel burmistrza.

Po drugie :

Brak poparcia ze strony opozycji dla przedstawionego przez burmistrza budżetu na lata 2016, 2017, 2018 nie robiło na burmistrzu żadnego wrażenia. Nie znalazł czasu, aby spotkać się z opozycją w sprawie budżetu. Aby przedyskutować swoje propozycje, które znalazły odzwierciedlenie w projektach budżetu i przedstawić swoje argumenty wyjaśnić, dlaczego propozycje opozycji do budżetu nie zostały uwzględnione.

Propozycje do budżetu składane przez opozycję dotyczyły przecież spraw zgłaszanych przez mieszkańców, którzy składając wnioski do budżetu, chcieli poprawy jakości życia w mieście i rozwiązywania istotnych dla nich problemów.

Nierealizowane wnioski do budżetu, składane przez reprezentującą mieszkańców opozycję, spowodowały wielkie niezadowolenie wśród bielawian. Były to przecież propozycje mieszkańców miasta, którzy najlepiej wiedzą, co im usprawnia życie w mieście, a co je im utrudnia.

Nie ma nic gorszego dla funkcjonowania miasta, jak obojętność jej mieszkańców na to, co się w mieście dzieje. A nieuwzględnione zgłaszane wnioski, pytania, propozycje do burmistrza, które miały na celu pomóc władzy w funkcjonowaniu miasta, świadczą o tym , że burmistrz nie potrafił korzystać z mądrości zbiorowej ludzi oraz miejscowych autorytetów. Koncentrował się jedynie na tym, kto je zgłaszał. I gdy były to wnioski, sugestie opozycji, ignorowano je, ,,wrzucano do kosza ” .

A wnioski dotyczyły, min. tworzenia nowych miejsc pracy, pozyskiwania inwestorów na terenach przeznaczonych pod działalność gospodarczą, przygotowanych przez poprzedniego burmistrza Bielawy Ryszarda Dźwiniela, podjęcia działań zmierzających do budowy III części obwodnicy, prac prowadzonych w parku miejskim i na Jeziorze Bielawskim, spraw związanych z budownictwem mieszkaniowym, inwestycjami drogowymi, bezpieczeństwem itp.

Nie zależało burmistrzowi, aby uzyskać poparcie opozycji dla budżetu, nie zdobył się na dialog z opozycją i nie podążał drogą dialogu, a przecież przed podejmowaniem ważnych decyzji związanych z funkcjonowaniem miasta należy rozmawiać , słuchać, zasięgnąć opinii i dopiero wtedy podejmować decyzje. Postawą, zachowaniem i zdawkowymi odpowiedziami Piotr Łyżwa wskazywał, że to on najlepiej wie, co dla mieszkańców jest najlepsze, więc po co prowadzić dialog z opozycją w temacie, jak rozwijać miasto.

To burmistrz w swojej ( według niego ) nieomylności zafundował nam takie rozwiązania w funkcjonowaniu miasta, że to on lepiej i najlepiej wie, czego pragną mieszkańcy Bielawy. Nie próbował porównać spostrzeżeń, przemyśleń, opinii innych ludzi, różnicy zdań w poglądach, nie szukał zrozumienia innych. Gdzie jest więc służebna rola burmistrza dla dobra miasta i jej mieszkańców?

Po trzecie :

Rządzenie to dialog, a nie zamykanie ust opozycji. Bielawa jest jedna i to ona powinna jednoczyć wszystkich mieszkańców. Tyle przecież jest spraw do rozwiązania w mieście. Należałoby zastanowić się, co zrobić, aby mieszkańcom Bielawy żyło się lepiej i wznieść się ponad podziałami, bo nigdy nie jest tak dobrze, aby nie mogło być lepiej.

Skupić należało się na sprawach najważniejszych w mieście, a nie przerzucać odpowiedzialność szukać wątpliwej winy u poprzedników, jak niejednokrotnie czynił to były zastępca burmistrza wybitny fachowiec od wszystkiego złego, co w mieście się wydarzyło.

Po czwarte :

Potrzebna była mądrość przy podejmowaniu decyzji, szczególnie personalnych. Niestety z tą mądrością, rozwagą w podejmowaniu istotnych decyzji personalnych przez Piotra Łyżwy bywało różnie.

Wiele uwag i gorzkich słów mieszkańcy Bielawy wypowiadali pod adresem dokonanych wyborów personalnych .Chodziło nie tylko o tych mianowanych i odwoływanych , ale przede wszystkim wiele uwag było w kwestii powoływania na różne stanowiska osób bez żadnych organizowanych konkursów. Czy tak być powinno!

Po piąte :

Burmistrz przez mieszkańców spostrzegany był również przez pryzmat tego, jak reaguje on na rozwiązywanie problemów zaistniałych na linii spółki miejskie a mieszkańcy miasta.

Mieszkańcy obserwowali, czy burmistrz wspiera, broni, toleruje działania prezesów spółek miejskich, spośród których niektórzy pozwalają sobie na sprzeczne z prawem działania względem mieszkańców, niejednokrotnie oparte na postawie ich pychy, arogancji , pogardy i bezkompromisowym, zatwardziałym stanowisku bez sprawiedliwego rozwiązania ludzkich spraw i dobrych obyczajów, które naruszają interes prywatny i publiczny.

Czy burmistrz pochylał się nad problemami ludzi , tam gdzie powinna dominować normalna ludzka pomoc , czy miał chociaż dobrą wolę w celu udzielenia pomocy, słuchał tego o czym mówią mieszkańcy, czy znał ich problemy, wczuwał się w ich sytuacje życiowe, gdy potrzebowali wsparcia i pomocy przy rozwiązywaniu ich życiowych problemów.

Czy może twierdził dla własnego usprawiedliwienia się, że jako burmistrz miasta nie ma żadnego wpływu na podejmowane decyzje w spółkach miejskich, odsyłając mieszkańców do rad nadzorczych, traktując ich jedynie jako osoby, które mają obowiązek w terminie płacić czynsz i nic nie gadać, a jak się nie podoba, to precz. Ludzie chcą współdecydować, mieć prawo i wpływ na to, jak wyglądają budynki i tereny, które zamieszkują.

Burmistrz zapomniał ,że mieszkańcy TBS i zasobów komunalnych, odbiorcy drogiej energii cieplnej to też są wyborcy, którzy w dniu wyborów wystawili rachunek burmistrzowi za jego obojętność i brak reakcji na to wszystko, co źle się działo w spółkach miejskich, a co wymagało podjęcia naprawczych działań.

Po szóste :

( … ) Ale o tym napiszę w następnym przedostatnim moim felietonie. Na łamach DDZ 24.EU. kończę już moją dwuletnią rolę felietonisty, więc muszę z dziennikarskiego obowiązku zakończyć opis zdarzeń rozpoczęty w dzisiejszym felietonie. Poszukamy wspólnie odpowiedzi na tak ważne pytanie, dlaczego mieszkańcy Bielawy w wyborach samorządowych powierzyli urząd burmistrza w Bielawie Andrzejowi Hordyjowi , a nie wybrali ponownie Piotra Łyżwę.

Adam Pajda

2
Dodaj komentarz

avatar
2 Comment threads
0 Thread replies
0 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
2 Comment authors
Gert.Adam Adam Recent comment authors
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Adam Adam
Gość
Adam Adam

Trzeba zmienić Pana Adama, bo ten Pan Adam poza burtą i pojęcia nie ma.

Gert.
Gość
Gert.

Panie Adamie, trafna pod każdym względem analiza przyczyn ale myślę, że wyborcy jednak aż tak surowo byłego Burmistrza nie oceniali, po prostu nie wszyscy poszli do urn.