Strona główna Bielawa Olavia ma sposób na Bielawiankę

Olavia ma sposób na Bielawiankę

0
PODZIEL SIĘ

W zaległym spotkaniu 13-tej kolejki OFM Bielawianka Bester Bielawa przegrała w Oławie w tie-breaku. Było to widowisko obfitujące w masę niewymuszonych błędów jak dotknięte siatki, zepsute zagrywki czy wyrzucone w auty ataki. Ale było też sporo długich wymian, co akurat mogło się podobać nielicznie zgromadzonym na hali w Oławie kibicom. Sam fakt, że mecz się zakończył po tie-breaku, świadczy że było fifty-fifty. Było też wiele zwrotów akcji, tak jak np. w pierwszym secie, kiedy to OFM Bielawianka maszerowała pewnie po zwycięstwo (prowadziła już 17:22) i nawet miała trzy piłki setowe bez konsekwencji (od stanu 21:24) a ostatecznie ze zwycięstwa 27:25 cieszyli się gospodarze tego spotkania.

ofm_bielawianka_vs_azs_zielona_gora_021715

Spora w tym zasługa atakującego Olavii Macieja Kęsickiego, który w samej końcówce seta nie wstrzymal ręki (wcześniej dwa razy zepsuł swój serwis) i posłał trzy mocne zagrywki. Pierwszą jeszcze udało się w miarę dobrze przyjąć i wystawić na prawe skrzydło do Oskara Grabowskiego, ale jego atak został zablokowany (prowadziliśmy wówczas jeszcze 23:24). Drugą zagrywkę przyjął Arkadiusz Jutrzenka z tym, że na drugą stronę boiska i kontra w wykonaniu przymującego Piotra Borkowskiego (wychowanka Bielawianki) była dla nas zabójcza (24:24). Przy trzeciej zagrywce Kęsicki posłał piłkę po skosie do linii bocznej i tylko bezradnie obserwował ją Jutrzenka. Oława tym samym wyszła po raz pierwszy na prowadzenie i stanęła przed szansą wygrania tej partii. Pierwszą piłkę setową obroniliśmy po tym jak na raty atakował Grabowski i za trzecią próbą udało mu się zmieścić piłkę w polu przeciwnika. Drugą piłkę wywalczył dla gospodarzy środkowy Rafał Jarząbski, a seta zakończył z lewego skrzydła Michał Nalborski, po tym jak po złym przyjęciu Alexa Strubbe musieliśmy piłkę przebić za darmo na pole przeciwnika.

 

Na szczęście przegrana w taki sposób partia otwierająca nie podziałała negatywnie na naszych siatkarzy a wręcz przeciwnie. Trener Marcin Jarosz dokonał trzech zmian: na rozegranie wprowdził Karola Andrzejewskiego a na przyjęcie w miejsce Arka Juutrzenki wszedł Bartosz Szopiak. W samej końcówce seta wszedł na zagrywkę Tomiałowicz, ale potem powrócił do kwadratu. Gra Bielawianki nieco się odmieniła, co pozwoliło naszemu zespołwi dosyć pewnie wygrać drugiego seta do 22.

 

W trzecim secie nastąpił pogrom naszego zespołu przez gospodarzy. O ile początek był w miarę równy, to od połowy tej partii Olavia zaczęła budować przewagę, wykorzystując nasze własne błędy. Kiedy zrobiło sie 17:10 dla Olavii trener Jarosz wrócił do ustawienia z Gajkiem na rozegraniu a w miejsce Oskara Grabowskiego wprowadził Michała Tomiałowicza. Tego seta nie dało się już odrobić a co więcej gospodarze dołożyli jeszcze 3 punkty do wypracowanej przewagi i wygrali go aż 25:15.

 

W czwartym nastąpiło przebudzenie w ataku naszego skocznego i dynamicznego przyjmującego Alexa Strubbe. Koncertowo też zaczął grać Michał Tomiałowicz a na zagrywce brylował Michał Glinka (w meczu posłał w sumie 5 asów serwisowych). Jak gramy skutecznie na siatce, to żaden zespół nie jest nam straszny i tak też było w tym secie. Olavia musiała cały czas gonić wynik, ale sztuka ta im się nie udała i tym samym jasne było, że o zwycięstwie w Oławie zadecyduje tie-break.

 

W secie prawdy to Olavia albo była na 1-2 punktowym prowadzeniu albo był remis. Na zmianę stron schodziliśmy przegrywając jedynie 8:7, ale gra punkt za punkt pozwoliła utrzymać wynik remisowy do stanu 11:11. W kolejnej akcji z lewego skrzydła po raz nasty w tym spotkaniu po mocnym skosie z lewego skrzydła zapunktował Borkowski (12:11) i wówczas trener gospodarzy Arkadiusz Stadnik na zagrywkę wprowadził Adriana Sdebela (byłego naszego zawodnika). Atakujacy Olavii posłał dwie zagrywki, które co prawda przyjęliśmy, ale nie za wiele mógł z tych przyjęć zrobić Tymoteusz Gajek. Pierwsza wystawa poszła do dobrze grającego w tym spotkaniu Bartosza Szopiaka, ale niestety z wysokiej piłki zaatakował prosto w blok Olavii (13:11). Podobnie akcję później, nie wyszła nam próba zejścia do środka Tomiałowicza (także został zablokowany) i tym samym Olavia stanęła przed szansą na wygranie tego spotkania (14:11). Pierwszą piłkę meczową zepsuł Sdebel wyrzucając zagrywkę w aut (14:12). Drugą obroniliśmy za sprawą punktowego serwisu Michała Glinki (przyjęta przez Dawida Migdalskiego piłka dotknęła sufitu). Po niewykorzystaniu dwóch piłek meczowych trener Olavii poprosił o swój drugi czas w tej partii (wcześniej dwa wykorzystał także trener Jarosz). Po powrocie na parkiet Michał Glinka posłał mocną, ale niestety dla nas minimalnie autową zagrywkę.

 

Tym samym ze zwycięstwa i dwóch punktów cieszyli się gospodarze. Trochę szkoda, że nie udało się wygrać w Oławie, choć wiadomo było przed meczem, że Olavia kompletnie nie leży naszemu zespołowi i cieżko nam się gra na tamtejszej hali. Dlatego należy się cieszyć ze zdbytego punktu na trudnym terenie, który pozwolił nam powiększyć z jednego do dwóch oczek przewagi nad czwartym Sobieskim Żagań.
Kolejne spotkanie w ramach 15-tej kolejki zagramy w najbliższą sobote 21 stycznia na terenie lidera Chrobrego Głogów. Liczymy, że naszemu zespołowi uda się zrewanżować za dosyć bolesną i nie do końca zasłużoną przegraną 0:3 w Bielawie.

 

MKS Olavia Oława – OFM Bielawianka Bester Bielawa 3:2(25,-22,15,-21,13)

Olavia: Reczuch (K), Borkowski, Nalborski, Przyborowski, Jarząbek, Kęsicki, Migdalski (libero) oraz Włodek, Sdebel

Bielawianka: Gajek, Strubbe, Jutrzenka, Skwarcan, Glinka (K), Grabowski, Kukla (libero) oraz Andrzejewski, Tomiałowicz, Szopiak

 

Łukasz Gryś

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o