Strona główna Bielawa „Wolność kocham i rozumiem”, czyli dlaczego nie poszedłbym na marsz wolności

„Wolność kocham i rozumiem”, czyli dlaczego nie poszedłbym na marsz wolności

3
PODZIEL SIĘ

Witam po raz kolejny wszystkich Państwa, którzy są czytelnikami DDZ24 i moich felietonów. Witam w majowy, choć zgoła nie wiosenny poranek (chociaż możliwe, że do piątku pogoda przestanie robić sobie, za przeproszeniem, jaja i nareszcie poczujemy tchnienie prawdziwej wiosny). No, ale byle do „zimnej Zośki”. Potem, jak śpiewało Voo Voo, „ta zima w końcu musi minąć”.

Trzeba przyznać, że szczęście do pogody mieli w ostatnią sobotę uczestnicy opozycyjnego (czy raczej platformerskiego) „Marszu Wolności”. Grzegorz Schetyna mógł wraz z kolegami brylować w samym jedynie t-shircie i w nim też wygłaszać płomienną mowę, której niestety nie okraszał swym iście hollywoodzkim uśmiechem, który tak pięknie w „Uchu prezesa” oddał niedawno Tomasz Sapryk. Tak… pogoda sprzyjała w sobotę opozycji. Szkoda, że gorzej było z frekwencją i w ogóle wiarygodnością całej tej imprezy.

Jeśli ktoś z Państwa czytał choć kilka moich wcześniejszych felietonów, to wie co sądzę o „dobrej zmianie”. Jest to mieszanina niechęci i strachu. Bo nikt od lat tak nie dzielił Polaków i nie uwalniał naszych najgorszych demonów, jak właśnie Prawo i Sprawiedliwość, robiące to jedynie z czystego, politycznego cynizmu. Oczywiście jako człowiek z sercem po właściwej (czyli lewej) stronie doceniam niektóre „godnościowe” działania tej partii. Sztandarowe już 500+, w którym wiele jest do poprawy, ale jest to dobra rzecz; podniesienie zasiłku dla bezrobotnych, wprowadzenie minimalnej godzinowej płacy. W kraju tak biednym jak nasz, są to ważne i potrzebne posunięcia. Jednak jak to było powiedziane w „Misiu” Barei, „te plusy nie mogą przesłonić nam minusów”. I mi nie przesłonią takich działań PiS jak łamania konstytucji, wspierania neofaszyzmu, chęci ograniczenia niezależności sądów i samorządów czy niszczenia przyrody.

Tak, wiele można by pisać o tym jak złą władzę dziś mamy w kraju. Ja dziś jednak napisać chcę dlaczego śmieszy mnie gdy opozycja robi takie hucpy jak wspomniany wcześniej „Marsz Wolności”.

Czemu uważam go za hucpę? To przecież dosyć dosadne określenie. Ano sama nazwa mnie tu już mierzi. Bo akurat PO nie ma prawa wycierać sobie gęby słowem wolność. Bo naprawdę ludzie pamiętają, że Grześ Schetyna z kolegami też mają swoje za uszkami. Że tak przypomnę akcję w redakcji „Wprost” trzy lata temu, po ujawnieniu taśm kelnerów (wczoraj notabene widziałem genialny mem, przedstawiający właśnie agentów ABW, którzy wyrywają laptopa z rąk ówczesnego naczelnego tego tygodnika, Latkowskiego, podpisany „Nie siedź w sobotę w pracy, odłóż tego laptopa, chodź z nami na Marsz Wolności”  No, przepiękne po prostu!). Czy też za czasów Platformy urzędnicy premiera interweniowali u właściciela „Faktu”, by zmienił naczelnego, bo ten krytykuje premiera za mocno. Wreszcie chociażby areszt za nic dla „Starucha”, któremu postawiono wyssane z palca zarzuty. „Staruch” to naziol, ktoś kompletnie nie z mojej bajki… pewnie wolałbym nie spotkać go w ciemnej uliczce. Ale do diabła! Nie można kogoś więzić niemal rok za to, że sponiewierał Tuska w piosence! A tak to w sumie było. Tak, że do wolności to „Peło” miewało ciekawe podejście. A dziś z nią na ustach maszeruje. Już nie wspomnę, że jak widzę na takim marszu Panów Czempińskiego i Milczanowskiego, autorów swego czasu prowokacji jaką była „afera Olina”, która obaliła legalnie działający rząd, to dziękuję za taką obronę mej wolności! Albo jak widzę Hannę Gronkiewicz-Waltz, panią „hephywatyzację”, która nie widziała łamania wolności, gdy w Warszawie mafia czyścicieli kamienic spaliła w lesie broniącą lokatorów Jolantę Brzeską, a rzekomo niezależna prokuratura usilnie dowodziła, że ta kobieta zrobiła to sobie sama. Tak, to była dla PO wolność! Normalnie krew się gotuje.

Czy weźmy kwestię obywatelskości. Dziś opozycja nawet dość słusznie bije w PiS, że ci wypięli się na prawie milion podpisów pod referendum edukacyjnym. Ale hola, hola! Ja jakoś pamiętam ponad dwa miliony podpisów pod referendum w sprawie wieku emerytalnego. Sam się wtedy podpisałem. I co zrobiła Platforma? Hmm… Miała gdzieś te podpisy! Zapomnieli? To polecam jeść włoskie orzechy. Ponoć dobre na pamięć.

Nawet nie wspomnę już, że wolność to też wg mnie poczucie ekonomicznego bezpieczeństwa. A tego Platforma pozbawiła całe wręcz pokolenie, forsując śmieciówki, promując agencje pracy i budując cały rozwój ekonomiczny kraju li tylko na tym, że jesteśmy dostarczycielem taniej i wykwalifikowanej siły roboczej. Z naciskiem na taniej.

A już pomijając powyższe zarzuty to ten marsz był hucpą dlatego też, iż to jedynie teatrzyk. Gdy widzę na nim polityków PSL, partii mentalnie bliźniaczej do PiS, to wiem, że oni są tam jedynie dlatego, że ich wyrugowano z agencji rolnych. Jakby nie to, to by działania PiS im nie przeszkadzały.

Czy też zejdę na chwilę na lokalne bielawskie podwórko… Przecież jak widzę na tym marszu radnego Rafała Kuśmierka, to mnie śmiech ogarnia. Tu obrona wolności przed PiS, a w Bielawie rączka w rączkę z tą partią do wyborów i nawet wspólny klub mają w Radzie, któremu Pan Rafał od niedawna przewodzi. No ludzie! Szanujcie trochę wyborców i nie róbcie szopek tak ordynarnie! A tak na marginesie to dodam, że Pan Kuśmierek ostatnio jest chyba wszędzie. Taki aktywny. Tu przewodzi, tu go widzę na takiej uroczystości, tu na innej… Biuro ponoć nawet otworzył, jako jedyny chyba radny. Czyżby kolejna osoba z koalicji nosiła buławę w plecaku i widząc brak szans na reelekcję Piotra Łyżwy, myślała o starcie na włodarza Bielawy? Cóż, jeśli tak, to szanse ma takie, jak i obecny burmistrz. Mizerne.

Oj, rozeźliła mnie PO tym marszem. Chyba nie tylko mnie, bo okazał się on frekwencyjną klapą i propaganda tego nie przykryje. Cóż, dobrze to tylko świadczy, że wiele ludzi „wolność kocha i rozumie” i nie dało sobie wcisnąć tego serwowanego przez opozycję kitu. Miłego dnia i wiosny Państwu życzę.

Piotr Koniec

3
Dodaj komentarz

avatar
1 Comment threads
2 Thread replies
0 Followers
 
Most reacted comment
Hottest comment thread
2 Comment authors
AnonimowoWołodyjowski Recent comment authors
  Subscribe  
najnowszy najstarszy oceniany
Powiadom o
Wołodyjowski
Gość
Wołodyjowski

„Ta zima musi minąć” to Nosowska śpiewała, a Voo Voo grało 😉 A ja dla odmiany nie ogarniam jak ,można tak nieporadnie i amatorsko uprawiać politykę na poziomie krajowym. To, że PIS nie panuje nad wszystkimi pootwieranymi frontami to rzecz spodziewana i permanentna na dodatek, ale że pożal się Boże, opozycja , kręcąc się w kółko nie będzie w stanie znaleźć własnej du…, ekhm, ogona, to jest rzecz, która rodzi zdegustowanie. To jakiś przedszkolny matrix. Oto PIS wykłada się jak na talerzu pytając się o 4 prost sprawy PO, a ta zszokowana nie wie co ma powiedzieć. A wystarczyło: –… Czytaj więcej »

Anonimowo
Gość
Anonimowo

Dobrze opracowane. Poza jednym. Nosowska tylko nagrała jeszcze raz piosenkę Wojtka Waglewskiego.

Wołodyjowski
Gość
Wołodyjowski

O proszę, nie wiedziałem, zawsze ta piosenka z Nosowską mi się kojarzyła.