Sąd apelacyjny zdecydował, że bielawska spółdzielnia mieszkaniowa nie musi oddawać terenów przy osiedlu Europejskim gminie. Wyrok jest prawomocny. W tej sprawie na środowej sesji mieli wypowiedzieć się radni . Po wzroku sadu ich opinia nie ma jednak żadnego znaczenia…
Radni opozycji chcieli, by spółdzielnia mieszkaniowa w Bielawie zwróciła tereny, które 25 lat temu otrzymała od miasta pod budownictwo wielorodzinne. Przekonywali, że skoro przez tyle czasu nie stanęły tam budynki, to warte ponad 2 miliony złotych grunty powinny wrócić do miasta. Sąd zdecydował jednak inaczej. Spółdzienia może zatrzymać teren i na nim budować. Więcej w papierowymn wydaniu ddz24.ue
I to jest dobra wiadomość. Spółdzielcy to nic innego jak 1/3 mieszkańców Bielawy, jakie to dziwne, że władza zamiast pracować dla mieszkańców spiera się z nimi po sądach.
Aha, a co to jest „Po wzroku sadu …”? 🙂 🙂 🙂